Płyty

Doznanie wielowarstwowości

24 stycznia 2020
Grunt to dobra muzyka, powiem więcej… Grunt to bardzo dobra płyta. Przekonałam się o tym dzięki zespołowi SąStąd, którego debiutancki album wydany w październiku 2019 roku nosi właśnie tytuł Grunt.

Jest to płyta wyjątkowa i na tyle intrygująca swoją muzyczną różnorodnością, że słucha się jej wręcz jednym tchem. Dostrzegłam na niej wiele dźwiękowych warstw, zarówno na płaszczyźnie brzmieniowej, jak i stylistycznej. Jeśli chodzi o instrumentarium, jest ono niebywale oryginalne, gdyż partiom wokalnym towarzyszy wiolonczela, kontrabas, fortepian i perkusja. Co ciekawe, dwa instrumenty smyczkowe pozornie mogłyby się wykluczać, tymczasem wspaniale się uzupełniają. Pod względem stylistycznym natomiast odnajduję tu szczyptę folku, jazzu, popu oraz nawiązań do muzyki klasycznej. W dużej mierze taki barwny eklektyzm wynika z gruntownego wykształcenia muzycznego członków zespołu SąStąd. Ten dźwiękowy kunszt i aranżacyjna pomysłowość od razu przeniosły mnie w inny wymiar.

Na album Grunt składa się 11 utworów, w tym 9 kompozycji autorskich i dwa covery. Zdecydowanie są to covery wyjątkowe, gdyż obydwie kompozycje odtworzone przez muzyków zyskały piękne, nowe życie. Pierwsza piosenka to Awinion, oryginalnie wykonywana przez zespół Kombii. W wersji SąStąd nabrała ona kształtów zwiewnego walczyka, który natychmiast skradł moje serce. Nostalgiczna partia wokalna Dominiki Kierpiec-Kontny wspaniale współgra tu ze smyczkowymi solówkami, jak również perlistymi, delikatnymi dźwiękami fortepianu, utrzymanymi w wysokim rejestrze. Drugim utworem, który nie pochodzi z autorskiej szuflady członków zespołu jest Przyjdzie na to czas skomponowany przez niezastąpionego Władysława Szpilmana. Tutaj pobrzmiewają echa jazzu, kunsztownych, wokalnych wielogłosów, a w tle balladowego refrenu słychać trzaski stylizowane na odgłosy zdartej płyty winylowej.

Niebywałym atutem Gruntu są jedyne w swoim rodzaju teksty. W tym miejscu zaznaczę, że Dominika Kierpiec-Kontny to osoba wielu talentów. Muzycznie wspaniale godzi bycie wokalistką oraz wiolonczelistką, a jakby tego było mało, stworzyła także wszystkie teksty na płytę. Ileż tu artystycznych gier słownych! Dla przykładu podkreślę takie językowe zabawy jak: „zniekształcenie wyższe”, które pojawia się w wielopłaszczyznowej melodycznie piosence Indeks, czy „pycha zapycha mnie” słyszalne w balladzie Zazdrość. Piosenka ta dotyka zresztą niezwykle uniwersalnych problemów, gdyż zazdrość oraz dążenie do ciągłego bycia na piedestale spotykają codziennie niemal każdego z nas. Warto wspomnieć, że członkowie zespołu nie tylko poprzez swą nazwę SąStąd wiedzą, skąd przybyli. Świadczy o tym zjawiskowej urody kompozycja Bioło-czorny, w której muzycy odwołują się do swych rodzinnych stron, bowiem wykonali ją w całości po śląsku. Co ciekawe, wokalną partię Dominiki Kierpiec-Kontny wspiera tu kontrabasista – Rafał Kierpiec, rytmicznie skandując, a nawet rapując jedną ze zwrotek.

Pod względem muzycznym, nie brakuje na recenzowanej płycie pięknych, wpadających w ucho melodii. Tutaj niekwestionowanym liderem jest dla mnie Rocznicowa z szalenie przebojowym refrenem. Zostały tu również wyeksponowane możliwości głosowe wokalistki, która płynnie prześlizguje się od dźwięków niskich do wysokich, dobarwiając wysoki rejestr łagodnym, lekko operowym zaśpiewem. Ogromne, melodyczne wyrafinowanie cechuje natomiast najbardziej dynamiczną piosenkę, zatytułowaną Piotruś Pan, pełną nietuzinkowego doboru akordów, wokalnych współbrzmień, wirtuozerii i kolorystyki smyczków, a także motorycznego, perkusyjnego pulsu. Łagodny klimat jest z kolei domeną ballady Stany z pierwszoplanową rolą dźwięcznego, jasnego wokalu okraszonego mrocznymi i tajemniczymi solówkami kontrabasu.

Jak debiutować, to tylko w tak wielkim stylu. Zespół SąStąd nagrał niezwykle wielowarstwową płytę, pełną wyrafinowanych, smyczkowych solówek, jazzowych wielogłosów wokalnych i perlistych, klawiszowych pejzaży. Na uwagę zasługuje tu także ogromne spektrum możliwości głosowych Dominiki Kierpiec-Kontny, którą wokalnie wspierają kontrabasista – Rafał Kierpiec oraz pianistka – Natalia Tomecka. Dodatkowo, wokalistka w niezwykle plastyczny i celny sposób komentuje otaczającą ją rzeczywistość w zawartych na albumie tekstach. Szczerze zachęcam wszystkich do odkrywania barwnych, dźwiękowych warstw rozbrzmiewających na płycie Grunt, gdyż w mojej opinii dawno w naszym kraju nie powstał tak oryginalny i eklektyczny album.

TAGS
Agata Zakrzewska
Warszawa, PL

Muzyka jest moją największą pasją, gdyż żyję nią jako słuchaczka, ale też wokalistka, wykonując przede wszystkim piosenkę literacką i poezję śpiewaną z własnym akompaniamentem fortepianowym. Cenię piękne i mądre teksty, zwłaszcza Młynarskiego, Osieckiej czy Kofty.